To ja Cię zabiłam...
Byłeś dzieckiem-niewinna dusza,
co trudu życia nie znała...
Szedłeś przez życia,szukałeś własnej
drogi...
Gdy dojrzałeś znalazłeś ją-
w butelce,narkotyku;
Na ulicy,która stała się twoim
światem...
Ty taką drogę wybrałeś,
Mimo,że wybór miałeś...
Teraz cierpisz...cierpię i ja...
Bo wiem,że Ci nie pomogłam,
Zostawiłam samego,bałam się
Przejąć twoje zwyczaje...
Nie chciałam byś mnie pociągnął
Na same dno ze sobą...
To ja Cie zabiłam,nie ta trucizna...
Wybacz-nie chciałam...
Ale stało się...
Teraz giń...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.