To nic nie znaczy...
A******, choć wiem, że nigdy tego nie przeczyta
Nitki cieni jak niezgrabnej pajęczyny
Plączą się w moich myślach
To nic... to nic... nie pytaj o
przyczyny...
To było kiedyś, daleko, gdzieś tam...
Nie patrz na mnie..., nie patrz...
Nie czekaj na błysk w oku ani uśmiech...
Nie muszę Cię o to prosić – i tak nie
czekasz,
I tak nie patrzysz i nie spojrzysz
później
To nic..., to nic... to nic nie
znaczy!...
Nie płaczę – spójrz mam suche
rzęsy
Ja nic nie znaczę, ty nic nie
znaczysz...
Nie pamiętasz i nie tęsknisz...
Biała lilia owiana dymem moich myśli
Bezbarwnym i nienamacalnym,
Nic nie znaczącym – jak drzewo bez
liści
Staje się gazem – ognistym, lecz
niepalnym
Czy „Czystość” nic nie znaczy
dla „Człowieka”?
Wiem, że nie... i nie mam na to
wpływu...
Ale wciąż jeszcze, nie wiadomo po co,
zwlekam
Wciąż pamiętam, rozmyślam, odpływam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.