***(to nie dlatego że)
to nie dlatego że wstaję o piątej
a ty byczysz się jeszcze godzinę
nie po to by później już prawie na
rzęsach
przyjść i grzać dwie połówki łóżka jak
jabłko
gdzieś tam od spodu coś wwierca
swoją małą główkę
bezkarnie
wracasz udając że ciążą ci zakupy
opadasz w rytm sapnięć
a na dobranoc popijasz kapsułkę
nieszczęście - nie tę o której myślę
dwuosobową kołdrą mumifikujesz swoją
niedostępność
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.