To tylko taka gra…
Gdy ten heros idzie,
czarnowłosy, z gitarą,
uginają się pod nim liście,
drzewa szumią swą kotarą…
Gdy usiądzie sobie na ławce
lub na zielono-jesiennej trawce
weźmie instrument do ręki -
z niego wypłyną dźwięki.
A w nutach zapisze historię-
moją i jego zarazem.
Będziemy zachwycać się
ulotnym życia obrazem.
Wspólnie patrzeć będziemy,
szybko nie przestaniemy,
na polską sprzed lat tragedię,
gdzie rozum przegrywał z sercem.
Gdzie nasi koledzy wspólni,
na bój udali się nierówny.
Gdzie nie bylibyśmy szczęśliwi,
oglądając niemiecki seans, bez radosnej
chwili.
Gdzie ten dumny heros,
byłby niczym Zeus.
A w duszy odmawiał pacierze
i byłby prawdziwym żołnierzem.
Gdzie kolporterką bym była
lub działałabym ściśle tajnie.
Gdzie w jedności byłaby siła,
a radość się działa nieoficjalnie.
Na razie zasłuchana w muzykę,
opisuję to wierszem.
Czekam co przyniesie życie,
gdy rozum znów przegra z sercem.
Czekam, jaką historię
drzewa wyszumią ponownie…
I jaką zagra muzykę
Życie – wirtuoz skrzypiec…
Komentarze (1)
lepiej nie komentuję, bo czuję, że za dużo bym napisał
:).."..Pod ścianą straceń stoi heros..Patrzy oprawcom
w oczy..Pali ostatni swój papieros..Na skraju
nocy..(...) ..Kiedy nie pragniesz..Kiedy nie
musisz..lepiej być nikim.." M.