To życie to farsa
Podrożało złoto,
podrożało srebro
Mnie to nie dotyczy,
mnie jest wszystko jedno
Na chleb mi wystarczy
i na wódkę z lodem
Na masło dorobię
ot tak, mimochodem
Ktoś da na parkingu
złotówkę za bajer
Nie będę pracował
bo nie jestem frajer
Żyć będę z naturą
z księżycem i słońcem
I tak miną wszystkie
lata, dni, miesiące
Las trochę podkarmi
i będzie pociechą
Przecież nie pracując
nie popełniam grzechu
Cały dzień pochodzę
nałykam się jodu
Do denerwowania
nie będzie powodu
Nic mi nie ukradną
bo majątku nie mam
Z żadnego powodu
nie zeżre mnie trema
Lodówki też nie mam
bo prąd wyłączyli
Zatem wódkę z lodem
będziem zimą pili.
Komentarze (11)
Witaj wspaniały wiersz ,pozdrawiam miłego tygodnia
PROZAIKA ŻYCIA - TRAFNY TEMAT
Tak, zgadzam się, to smutny klimat. Na zdrówko! Znaczy
się dopiero w zimie. Pal licho z lodówką.
A mówią, że zimą pierniki ino będą szły :)
A mówią, że zimą pierniki ino będą szły :)
smutny szary obraz/ tym smutniejszy że z życia wziety
- prawdziwy ładny wiersz - cieplutko pozdrawiam:)
szara rzeczywistość - niestety
Ładny to wiersz. Przeczytałem z uwagą...+!
Masz rację, to farsa.
Witaj - fajny wiersz i na czasie, a na wódkę z lodem
sam się do Ciebie zimą zaproszę. Swoją drogą myślę że
niewielu mogło by przeżyć bez prądu i ustawić się na
naturę - tak więc jak prądu zabraknie to połowa
ludności świata ginie w pierwszym miesiącu - z czasem
reszta...zatem do zimy...pozdrawiam
Smutny obrazek.