tokowisko z martwą naturą
w gniazdach stroszone cietrzewie
podrygują torsem na pas
z indiańskim tańcem jeżą swoje
pióropusze
w gniazdach straszone cietrzewie
podrygują skrzydłami - nogi za pas
z atletycznym biegiem liczą każdą
sekundę
w gniazdach troskliwe cietrzewie
podrygują dziobami gromadzą zapasy
na nowy wątek życia - bronią krągłości
na półce niesforne cietrzewie
przyklejone do podestu spoglądają pasywnie
szkoda mi pióra na takie skrzydła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.