Tonąć, wciąż tonąć...
Tonę w błękitnym oceanie Twych oczu,
nurkuję w nich, by dotknąć dna,
by poznać Twe myśli,
by stać się syreną
i zamieszkać w ich błękicie na zawsze...
Lecę po przestworzach niebieskich,
grzeje mnie słońce
i chłodzi lodowaty wiatr,
lodowaty wiatr Twoich oczu...
Twoje oczy -
- zimna stal
przecina powietrze między nami ostrą
klingą
Twoje oczy -
- ciepły koc
w który chciałabym się wtulić
i zasnąć
i nigdy się nie budzić...
Wciąż tonąć w błękicie Twych oczu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.