Tramp
Bez wskazówek zegara i ziarenek w
klepsydrze
Przemierza globu kilometry przez pustynie
betonu
Mottem samotna bez celna wędrówka aż do
zgonu
Z głową pełną wspomnień których nikt mu nie
wydrze
Kilometrów przebytych sam nie może
zliczyć
Raz pod gołym niebem, raz w miejskim
smrodzie
Posuwa się dalej by zawitać w kolejnym
grodzie
Kompas zrobił pass sam potrafi sobie drogę
wytyczyć
Codziennie z innym adresem zamieszkania
Bez bliskich i rodziny, zapomniał dawno o
problemach
Nie wielu jest takich wolnych , trzeba to
mieć w genach
Jego zdarte buty jedynym powodem do
narzekania
Globetrotter
Komentarze (1)
dobry utwor kazdy z na jest takim globetrotterem kazdy
idzie przez zycie które jest pełne gór przeszkód czy
dolin.