Tramwajowo
Babcia za Panem w tramwaju stała
Słońcem rażona lekko zdyszana
Młodzian na rzyci siedział ukradkiem
Ciskając w tłoku o poręcz dziadkiem
No i tak sterczał z kablami na głowie
Głęboko miał w rzyci czy ktoś coś powie
Nie słyszał nikogo bo nuta grała
Obok zaś babcia z kulami stała
Człowiek tonący w muzycznym amoku
Miał ewidentnie też wadę wzroku
Staruszka z nogi na nogę stąpała
Gówniarza w ogóle ta myśl nie ruszała
Pewien mężczyzna dostrzegł chłopaka
Podszedł i rzekł z uśmieszkiem cwaniaka
Może ustąpisz miejsca choremu
Silnyś i zdrowyś więc nie rób problemu
Młodzian niechętnie odchylił kable
Spojrzał na gościa i odparł nagle
Stare to próchno więc czas już zdychać
Nie będą mi dziadki tu d**y wpychać
Powinno się topić starych wapniaków
Taka jest wola młodych polaków
Staruszka słysząc te okropieństwa
Puściła kontrę wprost do młodzieńca
"Wprowadzą ten pomysł młody człowieku
Wtedy gdy będziesz już w moim wieku..."
Komentarze (1)
Ludzie bywaja chamscy:(