Trzepotem skrzydeł...
Trzepotem skrzydeł motylich
wzywam tęsknotę upojoną
wspomnienia smakiem słodkim
na ustach nocy z ambrozji
Narkozy uniesienia nie czuję
zastygła jak anioł z marmuru
nagi szelestem skrzydeł
bez oczu koloru słońca i księżyca
Trzepotem skrzydeł motylich
chowam duszę w nadziei przepaść
gdzie gwiazd larum srebrne
zachowa me istnienie dla ciebie
autor
Onalove
Dodano: 2007-01-23 00:01:02
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.