Trzy limeryki o góralach
Góral Jontek pod Kasiną Wielką,
w barze raz siedział z pustą butelką.
W dodatku bardzo wypity.
Nie pił z nikim okowity,
kumpli przegonił przedwczoraj belką.
Walenty Pyzdroń z Lejowej Hali,
pobił na łące siedmiu górali.
Sąsiad, ten ze wsi Zielone
spytał co ma na obronę ?
Ciupagę wszak miał, lecz mu zabrali.
Jacenty, góral ze wsi Polana,
to postać wszystkim dobrze tam znana.
Nawet w redyku owiec,
prawdziwy zawodowiec,
albowiem etat ma w nim… barana.
Komentarze (14)
dziękuję wszystkim za komentarze
Świetna ironia. Oj, Ci górale...
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobre w temacie i formie
obyczaje górale
Superowe limeryki
Ote górale.
Fajne.
Arkadiusz Kwiecień z Uhrynia
Raz, kiedy spił się jak świnia,
To owiec stado
Wiódł autostradą
I inne rzeczy wyczyniał.
jestem pod wrażeniem
Twojej doskonalej ironi limerycznej
pozdrawiam
Superowe limeryki,
ba rankiem trzeba poprowadzić redyk,
z uśmiechem,
pozdrawiam serdecznie:)
Dobre w temacie i formie:)
obyczaje górale i ... czytało się choć ironia brzmiała
dosadnie
Fajne Maćku :)
Fajne limeryki.
Dobre, udane limeryki. Pozdrawiam Maćku.
Dziękuję Maćku za popołudniową dawkę humoru ;-)
hahaha - z uśmiechem i podobaniem czytałam. Pozdrawiam
cieplutko, życzę popołudnia beztroskiego:)