Trzy limeryki z pogranicza prawa 2
Jacenty Koza spod wsi Nowy Świat
skazany został - dwadzieścia pięć lat,
za kradzież tamże kury.
Sędzia mówi ponury:
-bo w sądzie portfel mi też złodziej
skradł.
Sędzia emeryt raz we wsi Grzędzie,
na swą teściową donosił wszędzie.
że nie sprząta, nie gotuje
i żonę mu wciąż buntuje.
Nie ma amnestii i już nie będzie.
Prokurator Stef pod wsią Męcinką
wysłuchał chłopa, który ze świnką,
u niego raz apelował.
Świnkę potem skonfiskował,
bo bardzo lubił kanapki z szynką.
Komentarze (13)
:)+
dziękuję wam wszystkim
Jak zwykle ironia w dobrej oprawie.
Pozdrawiam Halina
He he he bardzo fajne. +
+
:)
Wszystkie w dziesiątkę tarczy limerykowej.
:)))
Ciekawie u Ciebie. Pozdrawiam
Wszystkie z trafną ironią. Czytałam z przyjemnością i
uśmiechem. Ślę moc radosnych pozdrowień:)
dobre!
Wesoła ironia. W sam raz na wokandę dnia.
(+)
Plus.