trzy z minusem
polegaliśmy tylko na sobie
chowając pamiętniki
przed chciwymi oczami matek
podejrzewających nas o prochy i seks
pamiętam
jak cytowałeś "Cierpienia młodego
Wertera"
żeby zaimponować pani od matematyki
a przecież stosunku do kobiet
uczył cię Witkacy
wtedy poczułam pogardę
i uciekłam w nicość
ścieżką wydeptaną przez pielgrzymki
neony
krzyczały do mnie tanią przyjemnością
a stara żebraczka
wywróżyła
że serce złamie mi włóczykij
niekiedy
powracałeś w snach
jako brodaty mędrzec
chowający tajemnice zmierzchu
przed moimi oczami
dlatego budziłam się z krzykiem
odrzucając poduszkę
która chciała mnie udusić
i z poczuciem winy
że inni zdobyli szczyty
przeznaczone dla ciebie
w zimnej łazience zmywałam koszmar
w którym cię zabiłam
wczesną wiosną
po klasówce z funkcji liniowych
tylko dlatego
że nie dałeś mi ściągnąć
Komentarze (1)
Jesteście już długo ze sobą, może porozmawiajcie o tym
jak to było kiedyś, jak dojrzewaliście i uczyliście
się wspólnie... nie tylko w szkole, ale i życia.
Pozdrawiam