Twój gniew
ostrze twych słów przebija mą duszę
niewidzialna więz znika zanim się
poruszę
ulatnia się każde moje pragnienie
gdy twój gniew oplata silnym ramieniem
rozmywa się łza na moim sercu
i wżera się szpon słonej nienawiści
dobry anioł znika za rogiem
o moim życiu rozprawia z bogiem
a ja w nicości się odnajduję
i mój nie-byt żewnie opłakuję
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.