Twój portret
Maluję Twój portret barwami miłości–
tymi,co zastygły na wspomnień palecie,
co tęczowym bogactwem obficie się mienią
jak na łące wiosną przecudowne
kwiecie...
Na płótnie marzenia lekko rozprowadzam
pędzlem myśli moich–błękit ten uroczy,
którego zapomnieć już nie jestem w stanie,
gdyż on przypomina Twoje śliczne oczy...
Potem delikatnie czerwień umiejscawiam,
by lśniła soczyście jak łan maków
kwitnących,
abym mógł zachwycać się jej wielkim
urokiem,
bo ona ozdobą jest Twych ust gorących...
Z każdą chwilą wyraźniej Twoją twarz
dostrzegam,
jakby wyrastała z mgły opadającej,
niosąc z sobą piękno nie przemijające
i symbol urody czarem swym słynącej...
Coraz bardziej Cię kocham muzo ducha
mego,
tylko Ciebie mogę pożądać prawdziwie...
aby radość dzielić między życia troski
a smutek zastąpić ukojeniem tkliwie.
Maluję Twój portret barwami miłości–
tymi,co zastygły na wspomnień palecie,
co tęczowym bogactwem obficie się mienią
,
jak spojrzenia Twoje–najpiękniejsze w
świecie...
Komentarze (6)
Niczym B. Mec. Trochę podrasowałabym ten tekst ale i
tak jest dobry.
Ladnie plyna slowa, lirycznie, cieplo.:)
Podoba sie wiersz, pozdrawiam.
ładnie:)
Bardzo ładny portret:)
Pozdrawiam
lubię portrety malowane
na których kolor nie znika
przez wieki
jak barwa miłości w:)
Lirycznie malujesz pejzaże miłości...Pozdrawiam :)