twoja autobiografia
Karolowi-Sebastianowi
Miał 25 lat, kiedy jego życie dotknęło
dna
Miał wypadek, przez jeden głupi błąd
stracił wiele
Lecz pozostali przyjaciele
Miał dziewczynę, dla której o życie
walczył
Bóg mu darował, życie mu oddał
Minął rok on wieczorami jeździł wciąż
Adrelina, motor to było to…
Jeździł, szarżował, z kumplami balowa
Życiem się nie przejmował
Jednak Ten, co na góżę ludźmi steruje
postanowił się zbuntować
Chłopak nie, wychamował
Za swoje musiał odpokutować
Kara była sroga
Bóg się nie zlitował!
Dziś, choć czas mija on pamięta
Jak człowieka życie zanika
Jednak, choć bóg karę mu nałożył on się nie
poddał
Bo motor to jego życie, które nie kończy
się nie szczęśliwie
To jest prawdziwa historia.... Dziękuję Ci że mi zaufałeś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.