Ty, moimi Zmysłami.
Błękit oczu twych sprawia iż niebo czarne
się zdaje.
Dotyk skóry twej milszy mi jest od
pościeli jedwabnej, gdy umęczony spoczywam
w niej.
Głos twój jak pieśń anielska krąży w mej
duszy, zagłuszając cały świat i Boga.
Biel włosów twych czyni że śnieg czarnym
się zdaje.
A gwiazdy zazdroszczą wściekle blasku w
oczach twych.
Oddech twój luba jak wiatr znad łąki
wiosennej wracający przez sady ciepłe i
miłe.
Kiedy cię widzę tonę w lazurze oczu
twych.
Kiedy cię słyszę, upajam się twym głosem
niczym boską ambrozją.
Twe słowa miła warte więcej niż zaszczyty i
chwała.
Miłość to wielki karb.
Czy kiedyś mię nim obdarujesz?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.