Tyle miłości
Na twarzy uśmiech mi zagościł,
Oczy rozbłysły jak szalone.
Bo tyle w sobie mam miłości,
Bo tak uwielbiam własną żonę.
Nie mogę stłumić owych wrażeń,
Ukryć pod żadnym też pozorem.
Życie wyznacza bieg tych zdarzeń,
Do obwieszczania pędzą skore.
Każdy z nas jakieś ma marzenie,
By odkryć dąży bez wytchnienia.
Moje spełnione jest pragnienie,
Potrafię także je doceniać.
Dlatego cieszy mnie ta chwila,
Kiedy to piszę, płonę cały.
Mam żonę, która czas umila,
Czyniąc nasz związek tak łaskawy.
Bierzemy życie swe garściami,
Dajemy innym moc radości.
Noc obdzielamy szczęścia snami,
W dzień przytulamy blask jasności.
Kończę, choć przerwać pisać słowa,
Niełatwo kiedy płyną szczerze.
Będę je w sercu zawsze chować,
Tym bardziej że, w co mówię, wierzę.
A uśmiech, cóż, wciąż będzie gościł,
Oczy błyszczały jak szalone.
Bo tyle w sobie mam miłości,
Bo tak uwielbiam własną żonę.
Komentarze (1)
"niełatwo" sprawdzisz?, po "kiedy" niepotrzebny
przecinek; tyle miłości - to za dużo dla mnie :)