TYLKO KOCHAĆ.
Boże, a ja myślałem a, tutaj takie cudo.
Kiedym sobie wyobrażał sarenkę,
głaszczącą swym pyskiem mnie.
Kiedy szturchała mnie delikatnie,
jeść kochana chciała.
Gdy ujrzałem jej ślepia zapłakane.
CO JA BOŻE MYŚLAŁEM.
Kiedy nieszczęście zawisło nad iglastym
jeżem.
Ratując go.
Kiedy on zatęsknił, bo już nie trafi.
Gdy on, pomimo igieł łzę oddał.
Co mam rzec im
Co ja Boże mogę
Co ja z nimi mam.
Boże, a ja myślałem a, tutaj cuda wokół.
Komentarze (6)
Wszystko co nas otacza ma w sobie piękno i to
wyczytałam z Twego wiersza, pozdrawiam cieplutko :)
PIĘKNE. bomi ty nic nie rozumiesz.
/łzę oddał/ - Boże, Ty nie grzmisz? autorze, miej
szacunek dla własnego języka, co ty wypisujesz za
brednie, są granice pisania dla jaj!
Zwierzęta są ok. Problem z ludzmi, chociaż może
właśnie to oni potrzebują większej pomocy. Wezmy
takiego copelze, jest jak wesz, której się wydaje, iż
żywiąc się krwią psa staje się godna. Zapomina, iż
tylko pasożytem jest. Pozdrawiam.
hej, Fred:)jak się powiedziało a, trzeba powiedzieć
beeeeee:)powiedz to głośno, niech te nieszczęsne,
niewinne stworzenia raz na zawsze się dowiedzą: żarcie
w lesie się skończyło! lasu też już nie ma! nurtuje
mnie pytanie; skąd u ciebie taka sympatia do jeży, a
olewanie kochanych sarenek? coś mi podpowiada, że jeże
po prostu mniej jedzą i zajmują mniej miejsca:)
Żyć w symbiozie z przyrodą to nie cud. To obowiązek.
Pozdrawiam