Tylko ty
Twój łagodny błękit oczu
Spłynął na mnie niczym fala
Wykąpałam się w tym morzu
Drżała we mnie uczuć skala
Bo cóż to był za przypływ
Cóż też za spojrzenie cudne
Ten brudny świat z siebie zmyłam
Wyrzuciłam myśli złudne
Jak nigdy, a jednak to my
W chwili jednej dotyk śmiały
Spełniały się ukryte sny
Powoli nocą się stały
Byłeś we wszystkich tych miejscach
Gdzie sama być nie zdołam
Ty - wilgotnymi palcami
Ja rozkoszą sen przywołam
Poprowadzę potem głębiej
Byś smakował mnie nabrzmiałą
Będziesz kosztował powoli
Oddam wreszcie siebie całą
Poczujesz miękość i ciepło
Chwycisz mnie za piersi moje
Ja westchnieniem ci wykrzyknę
Ukochane imię twoje
Odpowiem ci rumieńcem
Łyknę twój oddech spocony
Będę próbować ustami
By ten raz nie był stracony
Gdy zaśniesz wytrę wszystko
I też pot z twojego czoła
I będę w błogim poczuciu
Nikt inny tego nie zdoła ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.