o tym, jak od rana stało
mojemu Kochanemu :)
Gdy się rano obudziłam i na niego się
spojrzałam,
to jak to coś zobaczyłam, to od razu
oniemiałam.
Trochę też się zawstydziłam, gdy patrzyłam
jak to stało,
no bo przecież nigdy wcześniej to się jemu
nie zdarzało!
No a nie dość, że to stało, jeszcze było
wręcz gorące.
Gdyby było ciut cieplejsze, pewnie byłoby
dymiące!
Coś z tym wypadało zrobić... i najpewniej
wziąć do buzi,
ale wtedy ma koszulka nocna szybko może się
pobrudzić.
No a szukać znów szlafroka - trochę długo
by to trwało,
no a szkoda każdej chwili, skoro to tak
ładnie stało.
Także z łóżka się podnoszę, nadal
zdezorientowana,
bo nadziwić się nie mogę, skąd w Kochanym
taka zmiana.
No bo dla mnie to jest dziwne, rzecz to
nowa, niesłychana...
mój Kochany nigdy wcześniej by nie zrobił
mi śniadania!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.