Tysiąc małych śmierci
I po co nam to było, po co nam to wszystko?
tysiąc małych detali, z których każdy
zmienia
najwyżej cal z tego, co za rzeczywistość
uważamy, zostają na szalce pragnienia
- ułomne i przegrane z góry, ot i
wszystko
Patrzysz więc z przerażeniem jak się wokół
zwija
przestrzeń ciasno spowita w małych nitek
tysiąc,
które sam, niby Parka, prujesz i
przecinasz
dokonując wyborów co dzień, złudnie
myśląc,
że być i mieć na własność tak wygodnie
spinasz,
lub że raty mniej bolą (drobna
nieprzejrzystość ?),
za to tniesz na kawałki retrospekcje
drobne
i przeżywasz, jak w pętli, małych śmierci
tysiąc,
życie gonisz, czy gonisz za własnym ogonem?
I po co ci to kotek? po co ci to wszystko?
Komentarze (10)
Dziękuję za szczerą opinię. Każdy ma prawo wyrazić
swoje zdanie. Mimo wszystko będę pisała dalej, w końcu
wiersze są słownymi obrazami autora. Najwyraźniej mój
to kicz, ale dobrze mi z tym.
No po to kotku żeby tę gonitwę nazwać życie, ;) Dodam
tylko, że z równą fascynacją co sam wiersz, czytałam
komentarz Bałachowskiego - gratuluję i autorowi
inspiracji i komentującemu :)
Bardzo podoba mi się ta zakrzywiająca się przestrzeń
(pisałem kiedyś, gdzieś:-" są tylko szybkie omówienia=
= krzywizny spiral zmiennoczęstych= =tu peerpetmobil
sam od siebie= = kręci sie ciągle jak najęty"). I
podoba mi się natłok spraw, problemów, pootwieranych
drzw- które w tym wierszu zapraszają do sprawdzenia
tego, co może lub mogłoby się za nimi znajdować. Tak
właściwie nie podoba mi się tylko to, że określiłeś
klimat tego wiersza na pesymistyczny (...szklanka do
połowy- pusta...) gdy cała pięknośc tego świata polega
na jego nieprzewidywalności i nieracjonalności. Ponoć
na drugim świecie będzie wszystko poukładane (nawet
tam, gdzie ciągle ogień- ma być bez przerwy źle...),
ale nawet do tego miejsca, gdzie w ciągły i
przewidywalny sposób ma być wciąż wspaniale (a wszyscy
będą się snuć z błyskiem w oku i szeptem na ustach
"jestem szczęśliwy, jestem szczęśliwy, jestem
szczęś...) jakoś nie ma kolejki niecierpliwych
oczekujących; przeciwnie! Cierpiąc na "gonienie
własnego ogona" czy czekając na Godota ciągle i ciągle
pragniemy przy tymże właśnie pozostawać (z nielicznymi
wyjątkami). Które to zresztą wyjątki - prócz
specjalistów, tzw opinii takze we własnych osądach
uważają się za ludzi zagubionych by nie powiedzieć
psychicznie słabych. Zatem to widzę inaczej; szklanka
jest do połowy pełna i- ... gońmy własny chwost jak
najdłużej. A w przypadku - tu wstawię fragment
cieszący ewentualne czytelniczki - w przypadku nas,
panów, takie gonienie za własnym ogonem może wreszcie
zakończyć się udaną próbą związania końca z końcem.
Czego także i rzeczonym Paniom życzę- pozostając z
szacunkiem szczególnym
wiersz ktorego nie mozna ominac..godny przeczytania ze
wzgledu na tresc i na forme..
Całość dobrze poprowadzona aż po puentę: /po co ci to
wszystko?/ Podoba się! Popieram wypowiedź: Wiatrak1 i
podpisuję się pod nią!
wspaniały dobór słów.....jestem na tak...szkoda,że już
nie komentujesz.....brakuje podpowiedzi
Otaczająca nas rzeczywistość sprawia, że stajemy się
mitycznymi Parkami-kowalami własnego losu(choć na
pewno nie przeznaczenia),gubi nas ogrom materialnych
detali,często zbędnych i niepotrzebnych;jednak ulegamy
pokusom-przystosowujemy się ; przychodzi czas na
retrospekcje-taki mały przegląd wydarzeń,ocenę
rzeczywistości,zastanowienie się nad wszystkim co było
i jest;myślę,że "tysiąc małych śmierci"zadajemy sobie
codziennie,często o tym nie wiemy ,pochłonięci
codziennością ,dlatego warto się zastanowić czy"nie
gonimy za własnym ogonem";głębokie refleksje nad
życiem w Pana wierszu i pewnie dlatego mi się
podoba,podobnie jak dobór słów.
"życie gonisz czy gonisz za własnym ogonem ?
I po co ci to kotek ? po co ci to wszystko ?
Racja, może nie warto, to tylko dobra materialne.
Wiersz bardzo poetycki /jak dla mnie/
i bardzo mi się podoba. Dziś jest /znowu muszę
zaznaczyć : dla mnie/ łatwiejszy w odbiorze -
oczywiście głosuję.
Im więcej posiadasz dóbr materialnych, tym większym
jesteś ich niewolnikiem...umieć cieszyć się bogactwem
duszy... tak odczuwam przesłanie tego wiersza.
Mądrość filozoficzna trudna do wdrożenia w
rzeczywistość. Dobry wiersz.
Po co ci to wszystko? Aby żyć, gdy świeci słoneczko-
nie ma problemów, gdy chmurne dni- lepiej nie mówić.