?
Nie wiem czy jesteś, skąd mam to wiedzieć?
Zabrałeś mi ojca, czy lepiej mu w niebie?
Zabrałeś mi spokój, jak mam go szukać?
Który rok z kolei w puste wrota pukam?
Zabrałeś nadzieję i uśmiech z jej
twarzy,
co dzień rano widzę jak chciałaby
marzyć,
a marzyć nie może, wiesz dlaczego?
Bo pragnie tylko jednego, Jego!
Umysł rozdarty bo z drugiej strony,
dziękować Ci mogę za dotyk znajomy,
za błędów mądrość i kręte ścieżki,
dzięki którym jestem silniejszy.
autor
nieunikalna
Dodano: 2013-11-25 17:15:08
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Mimo że tyle Ci zabrał i tak się nie poddajesz, lecz
wzmocniło Cię jeszcze bardziej. Dobranoc
Bardzo ładny:)
Podoba mi się,ciekawie napisany.W wolnej chwili
przeczytaj mój "Dociekliwy". Pozdrawiam.
każdy Go widzi i spostrzega na swój sposób, niektórzy
nawet wspaniałe potrafią udawać że go widzą-najpierw
partyjni a teraz, kościelni!!!
Jestem, a jakże. O tak, szczery i głęboki, cóż ...
wzruszył mnie, to rzadkość.
Bardzo głęboki i szczery wiersz , na prawdę można przy
nim uronić nie jedną łzę . Gratuluję autorko,
poruszyłaś moje serce .
Pozdrawiam. :)