Tato.
Każdego dnia słyszę co mówisz,
choć nie ma cię tu dwudziesty rok,
nigdy nie dałeś mi się pogubić,
pilnujesz jak stróż mój każdy krok.
W głowie układam rodzinne wspomnienia,
czuję jak patrzysz, uśmiechasz się do
mnie,
w życiu nie chciałabym nigdy nic
zmieniać,
gdybyś był tu, nie wśród cudzych wspomnień.
Tęsknić mi trudno za nienastąpionym,
lecz pustkę czuć łatwo i wolny rytm
serca,
kawałek życia bez Ciebie stracony,
dwudziesty rok piątego sierpnia.
W życiu mi mija dwadzieścia lat,
a Tobie już tyle życie odbiera,
czasem myślę, że cieszy się kat,
tam gdzie Bóg nie może docierać.
Komentarze (7)
piękny.
Bardzo Cię rozumiem.Też mi brak rodziców.Pozdrawiam.
Czuć tęskontę i smutek.Pięknie napisane..
Tęskno, smutno...aż ciężko na duszy...
Mimo smutku piękne wspomnienia. Ładny wiersz.
Melancholijne mysli / ladnie ubralas smutek w slowa /
pozdrawiam
tęsknota za rodzicami współczuje pozdrawiam bardzo
przejmujący wiersz.........