K r u c y f i k s
( przypowieść )
robotnik po całodziennej pracy
wracał strudzony do domu
na drodze zobaczył w błocie
zaśniedziały zniszczony krzyżyk
Jezus był bez prawej stopy
urwana lewa ręka - o zatartych rysach
twarzy
znalazca ukrył w dłoni symbol wiary
kiedy wrócę szeptał – odczyszczę i
zreperuję
odnowię i będzie pięknie błyszczał
na mojej szyi
nagle usłyszał głos
- nie czyń tego proszę
patrz na Mnie na takiego
połamanego i zniszczonego
cierpiącego i udręczonego
bo nie postać ani wygląd
jest ważne – ale wnętrze
człowieku małej wiary
nie bądź Tomaszem
tylko uwierz we Mnie
takiego jakim Jestem
i noś Mnie z godnością na piersi
23.11 – 24.11.2013.
Komentarze (35)
Nie wszystko piękne co się świeci. Pozdrawiam.
super pozdrawiam
Jak zwykle z przyjemnoscia:))
Pozdrawiam:)
"Mój Chrystus połamany". Najważniejsze żeby zrozumieć.
Poruszyłeś do głębi! Mądrze piszesz Kazapie:-)