ubrałam się w różę
ubrałam się w różę
z mojego brzucha i twarzy
wyrastają kolce
które ranią cię
widzę twoją krew
i nie mogę się pohamować
bo w palcach też mam ostrza
nie mogę się pohamować przed dotykiem
tak chcę
tak bardzo chcę
dotykać
i być…
ale ubrałam się w różę
i choć mam delikatne
alabastrowe płatki
które opadają w wazonie
a na dworze ulegają oparzeniom
i pąki poddające się nawet
najmniejszym owadom
to w miękkich dłoniach
jestem ostrzem
zadającym ból
Komentarze (10)
Zabrakło mu odporności, ta miłość jest zbyt silna,
prawdziwa aż do bólu.Moc serdeczności.
Mężczyzna musiał peelce zadać ból psychiczny, albo
peelka jest sadystką.
Dobry wiersz, podoba mi się. Mężczyzna zdradzający
kobietę powinien odbyć seks z różą.
Pozdrawiam najserdeczniej :)
Pozdrawiam serdecznie Marto :)
Poruszające i wciąga do samego końca :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Dobry wiersz Marto,
róża jak kobieta, potrzebuje odpowiedniego podejścia,
no i ma swój charakter,
jest piękna, delikatna, ale ukłuć też potrafi.
Pozdrawiam :)
Wymaga odpowiedniej pielegnacji, mezczyzny z krwi i
kosci.:)
"to w miekkich dloniach
jestem ostrzem
zadajacym bol"
Podoba sie wiersz, na TAK.
Pozdrawiam Marto cieplo i serdecznie.
Milego wieczoru.:)
prawdziwa kobieta- piękna i ostra
Bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam.
Róża to piękny kwiat chociaż ma ma kolce..
bardzo prawdziwe słowa pozdrawiam