* * * (ucichł już krzyk)
Ucichł już krzyk, obeschły łzy,
żal ukrył się w kąciku -
i tak jest dobrze, tak ma być!
Bo tu nie trzeba krzyków...
Przy sterze stałeś wiernie wśród
burz, sztormów i niepogód.
Dziś dobiegł kresu życia trud,
swe życie skrywasz w Bogu.
Otwierasz Domu Ojca drzwi,
przekraczasz próg nadziei
i słyszysz: "Sługo wierny, przyjdź,
boś szaty swe wybielił!"
Przez czas minionych życia lat
dojrzałeś w cieple Pana -
za trud, poznany bólu smak
nagroda Ci pisana.
Nie bałeś się u śmierci wrót
na drugą idąc stronę.
Wiedziałeś, że tam czeka Bóg,
ramiona rozchylone...
Nam pozostało dalej żyć,
w Twe słowa się wczytywać,
by, gdy ostatni zgaśnie znicz,
wiara płonęła żywa.
Spotkamy się!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.