Uciekinier
Jesteśmy razem,
Stoimy na złotych liściach jesieni,
Przy drzewie.
Stanęłam na przeciwko Ciebie,
Bez mych słów zamknąłeś oczy,
Wiedziałeś o co chodzi,
Gdy zasłoniłam Ci je.
Z uśmiechem na twarzy
Czekałeś-co dalej?
Nagle słyszysz moje kroki,
Oddalają się.
Otwierasz oczy,
Rozglądasz się...
Nie widzisz mnie,
Słyszysz jedynie moje kroki.
Biegniesz,ufasz mi,
Lecz boisz się,że mnie stracisz.
Zauważyłeś mnie uciekającą-
Z uśmiechem na twarzy.
Tobie do śmiechu nie jest,
Gonisz mnie ze strachem w oczach.
Ja odwracam się co chwilę,
Prosisz bym zaczekała.
Schowałam się za drzewo,
Widzisz mnie i odetchnąłeś z ulgą.
Obracasz się na chwilę,
A ja znów zniknęłam Ci z oczu...
Wyobraź sobie,że Ty tak robisz ze mną...
Komentarze (2)
Dobrze pokazane cierpienie straty bliskiej osoby
oczyma osoby powodującej cierpienie... dobre - plus...
powiedzieć, pokazać, unaocznić... ale nie zranić. to
bardzo trudne. Tobie - tym wierszem - się to
znakomicie udało... gratuluje