Uczucia
dla mamy
w garncu przelewa się woda żywa
uwięziona co przepływa
ciąży po drogach mlecznych do nieba
po jarach i wsiach szuka chleba
Ten co leży na rozstajach
zna jej los najlepiej
zdradzony przez przyjaciół
od wieków nie czuje się lepiej
była kiedyś piękna i młoda
i co się z nią zrobiło
serce krwawiące, w centrum chorego świata
pałające
na tłumy się rzuciło
wykolejone pociągi i błądzące rzeki
starych klatek koleiny pokonały
bezpieczeństwo nudy i miłość bez
pocałunków
w domach i na plaży ludziom się
przyśniły
ciasno tej wodzie dążącej tunelami wciąż
poza siebie bez żadnego skutku
bez żadnych zewnętrznych oznak wypalającej
swój żar
bez żadnych ciem i dusz płonącej w gąszczu
Lasu
zaginionych cywilizacji bóstw zwierząt
kosmitów ludzi
szukała gołębi, wyciągała całe ciało,
mówiła - Dzień Dobry, Przepraszam
obiekty dla jej żaru są zimne, jej spełnień
się w świecie nie widać nie zastępczych
momenty i chwile przechodzą, chwyta
powietrze, chwyta muzykę powietrza
chwyta tylko samą siebie w snach?
stworzyła już może Galatei tysiąc i tysiąc
Morfeuszów dotknęła
ale zapomni o stwórczych aktach gdy jej
wysłannik - ciało - nagle zaboli
po prostu w chwili pragnień i szczerości
nie ma wiernych ciał
nie ma kogo objąć
a ona potrzebuje zakotwiczać się
ręka dziewczyny z jachtu opadła
tylko ja byłem wpatrzony w tę stronę
i nie poruszyłem się
a głupie pozdrowienia i szukanie wiatru w
polu
gonienie za echem naiwnej przeszłości
i spadlanie się wobec wyciągniętych
dziobków piskląt
jest u Niej rodzinne
jak płynie swobodnie i wciąż coś jest w
próżni
coś co za coś może ujść, co może być celem,
zakotwiczeniem, mielizną, ekstazą, śmiercią
-
to jest dobrze,
nowe wzory tworzy, nie dusi się, tyciące
rozminięć i rozczarowań i błędów -
zakwita,
i przeznaczenie swoje tworzy, Opatrzność
odkrywa, Los bada
wyrokom Fortuny zawierza, natchnieniu
Demona,
nieodwracalne przychodzi, nazywa się Losem,
klatka z której już wyjść nie można
ale ona jest w sobie żywa, godzi się i
składa broń bez pretensji do siebie
wybuchnie poza krańce czasu i konturów i
noc ją przytuli
w ostatniej przystani
to Jej serce przebaczające i umęczone
proszące Boga o sprawiedliwość i ulgę
ale męka musi się przekształcić w
światło
musi się dokonać do końca
Uczucia są ogromem przeszłości wychylonej w
przyszłość
dźwigamy ten krzyż na barkach
ten potencjalny magazyn rozkoszy
One przysparzają niewysłowionych
cierpień
jeśli nie zamknie się zaworu
jeśli się szuka za przodków
jeśli się szuka w tym życiu
uparcie teraz już
w przeczuciu końca -
bo może dało by się to zrobić na spokojnej
wyspie
przypadkiem, w swoim czasie, wszystko lub
po kolei
z tym że Czas się rozstał z Przywiązanym na
dobre
Jakie dzikie Mogą zajść walki
w zgodzie i ku uciesze szalonej dziewicy
by mogła się odnaleźć w ogniu rzezi
wojnie
zatriumfować w tym świecie by wyjść z
siebie
spaść z piedestału
śmiertelnie zranić swoją Próżność
napisać na nowo staro-nową historię
po to jest się w blasku księżyca,
ucieczce
w pościgu, w ramionach
duszy rozległość przerasta świat
wewnątrz nie ma spokoju a tylko pamięć
Przodków
ale Porządek Wcielenia musi być
narzucony
Jego sercem wstrząsa rezygnacja z pójścia
gdzieś
kierunki i przeciwieństwa się zetknęły,
kochanek i asceta
rycerz i tchórz, kat i ofiara, żywy i
martwy - Wielki Jęk
w docelowym punkcie wyjścia
w centrum burzy odmowa wolności
może Oni kiedyś postawią nowe granice
lub nauczą się żyć bezgranicznie
wszystko musi się wzajenie zrównoważyć,
przesilić, przeniknąć
odbić i zobaczyć w wielu
by naprawdę wyjść z siebie w tym wejściu w
życie
w tym pójściu gdziekolwiek dalej
Tak trudno obejmować powietrze
być strzałem co spala się na panewce
nie umieć się przelewać, dawać się i brać
kiedy trzeba
Los dusz samotnych, szukających schronień i
placówek podniebnych
siódmozmysłowców lub tylko nadwrażliwców
marzycieli słodkich
więc czy świat istnieje pyta ziarno
pyta wędrowiec, samotny nabój, wulkan
uczuć
bez pracy, bez odpowiedzi
dziewica umierająca z żalu za wyśnionym
kochankiem
Komentarze (3)
bardzo dużo treści -jak zawsze:), bardzo dużo słów,
znaczeń.. i.. ciężkich światów pomiędzy nimi, w
szparach między słowami... światów,które trzeba
zobaczyć, w które trzeba wejść.. w których już
jesteśmy, w których uczestniczymy, które sami sobie
zgotowaliśmy...
Pozdrawiam nocnie... i gratuluję tych wszystkich
spostrzeżeń i..obnażeń
powinno być skulonymi Przepraszam i serdecznosci
cieple dla Autora:)
Wiersz to otwarcie na prawdę o Czlowieczeństwie Kiedy?
refleksja wnikliwa wypowiada wartość wolności
cyt.wszystko musi się wzajenie zrównoważyć, przesilić,
przeniknąć
odbić i zobaczyć w wielu
by naprawdę wyjść z siebie w tym wejściu w życie
w tym pójściu gdziekolwiek dalej Ludzie czujacy w
siedmio i wyzej jak Anioly ze skólonymi skrzydlami
To cześc i szacunek dany Mamie Bardzo dobry i piękny
Pozdrowienia:)