Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Uczucia

dla mamy

w garncu przelewa się woda żywa
uwięziona co przepływa
ciąży po drogach mlecznych do nieba
po jarach i wsiach szuka chleba

Ten co leży na rozstajach
zna jej los najlepiej
zdradzony przez przyjaciół
od wieków nie czuje się lepiej

była kiedyś piękna i młoda
i co się z nią zrobiło
serce krwawiące, w centrum chorego świata pałające
na tłumy się rzuciło

wykolejone pociągi i błądzące rzeki
starych klatek koleiny pokonały
bezpieczeństwo nudy i miłość bez pocałunków
w domach i na plaży ludziom się przyśniły

ciasno tej wodzie dążącej tunelami wciąż poza siebie bez żadnego skutku
bez żadnych zewnętrznych oznak wypalającej swój żar
bez żadnych ciem i dusz płonącej w gąszczu Lasu
zaginionych cywilizacji bóstw zwierząt kosmitów ludzi

szukała gołębi, wyciągała całe ciało, mówiła - Dzień Dobry, Przepraszam
obiekty dla jej żaru są zimne, jej spełnień się w świecie nie widać nie zastępczych
momenty i chwile przechodzą, chwyta powietrze, chwyta muzykę powietrza
chwyta tylko samą siebie w snach?

stworzyła już może Galatei tysiąc i tysiąc Morfeuszów dotknęła
ale zapomni o stwórczych aktach gdy jej wysłannik - ciało - nagle zaboli
po prostu w chwili pragnień i szczerości nie ma wiernych ciał
nie ma kogo objąć

a ona potrzebuje zakotwiczać się
ręka dziewczyny z jachtu opadła
tylko ja byłem wpatrzony w tę stronę
i nie poruszyłem się

a głupie pozdrowienia i szukanie wiatru w polu
gonienie za echem naiwnej przeszłości
i spadlanie się wobec wyciągniętych dziobków piskląt
jest u Niej rodzinne

jak płynie swobodnie i wciąż coś jest w próżni
coś co za coś może ujść, co może być celem, zakotwiczeniem, mielizną, ekstazą, śmiercią -
to jest dobrze,
nowe wzory tworzy, nie dusi się, tyciące rozminięć i rozczarowań i błędów -
zakwita,
i przeznaczenie swoje tworzy, Opatrzność odkrywa, Los bada
wyrokom Fortuny zawierza, natchnieniu Demona,
nieodwracalne przychodzi, nazywa się Losem, klatka z której już wyjść nie można
ale ona jest w sobie żywa, godzi się i składa broń bez pretensji do siebie
wybuchnie poza krańce czasu i konturów i noc ją przytuli
w ostatniej przystani

to Jej serce przebaczające i umęczone
proszące Boga o sprawiedliwość i ulgę
ale męka musi się przekształcić w światło
musi się dokonać do końca

Uczucia są ogromem przeszłości wychylonej w przyszłość
dźwigamy ten krzyż na barkach
ten potencjalny magazyn rozkoszy
One przysparzają niewysłowionych cierpień
jeśli nie zamknie się zaworu
jeśli się szuka za przodków
jeśli się szuka w tym życiu
uparcie teraz już
w przeczuciu końca -
bo może dało by się to zrobić na spokojnej wyspie
przypadkiem, w swoim czasie, wszystko lub po kolei
z tym że Czas się rozstał z Przywiązanym na dobre

Jakie dzikie Mogą zajść walki
w zgodzie i ku uciesze szalonej dziewicy
by mogła się odnaleźć w ogniu rzezi wojnie
zatriumfować w tym świecie by wyjść z siebie
spaść z piedestału
śmiertelnie zranić swoją Próżność
napisać na nowo staro-nową historię

po to jest się w blasku księżyca, ucieczce
w pościgu, w ramionach
duszy rozległość przerasta świat
wewnątrz nie ma spokoju a tylko pamięć Przodków
ale Porządek Wcielenia musi być narzucony

Jego sercem wstrząsa rezygnacja z pójścia gdzieś
kierunki i przeciwieństwa się zetknęły, kochanek i asceta
rycerz i tchórz, kat i ofiara, żywy i martwy - Wielki Jęk
w docelowym punkcie wyjścia
w centrum burzy odmowa wolności

może Oni kiedyś postawią nowe granice
lub nauczą się żyć bezgranicznie

wszystko musi się wzajenie zrównoważyć, przesilić, przeniknąć
odbić i zobaczyć w wielu
by naprawdę wyjść z siebie w tym wejściu w życie
w tym pójściu gdziekolwiek dalej

Tak trudno obejmować powietrze
być strzałem co spala się na panewce
nie umieć się przelewać, dawać się i brać kiedy trzeba
Los dusz samotnych, szukających schronień i placówek podniebnych
siódmozmysłowców lub tylko nadwrażliwców
marzycieli słodkich

więc czy świat istnieje pyta ziarno
pyta wędrowiec, samotny nabój, wulkan uczuć
bez pracy, bez odpowiedzi
dziewica umierająca z żalu za wyśnionym kochankiem



autor

Belamonte

Dodano: 2012-04-26 19:11:07
Ten wiersz przeczytano 547 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Nieregularny Klimat Romantyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

Marta Surowiecka Marta Surowiecka

bardzo dużo treści -jak zawsze:), bardzo dużo słów,
znaczeń.. i.. ciężkich światów pomiędzy nimi, w
szparach między słowami... światów,które trzeba
zobaczyć, w które trzeba wejść.. w których już
jesteśmy, w których uczestniczymy, które sami sobie
zgotowaliśmy...

Pozdrawiam nocnie... i gratuluję tych wszystkich
spostrzeżeń i..obnażeń

ula2ula ula2ula

powinno być skulonymi Przepraszam i serdecznosci
cieple dla Autora:)

ula2ula ula2ula

Wiersz to otwarcie na prawdę o Czlowieczeństwie Kiedy?
refleksja wnikliwa wypowiada wartość wolności
cyt.wszystko musi się wzajenie zrównoważyć, przesilić,
przeniknąć
odbić i zobaczyć w wielu
by naprawdę wyjść z siebie w tym wejściu w życie
w tym pójściu gdziekolwiek dalej Ludzie czujacy w
siedmio i wyzej jak Anioly ze skólonymi skrzydlami
To cześc i szacunek dany Mamie Bardzo dobry i piękny
Pozdrowienia:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »