Układ ze śmiercią
Wiersz, z którego ja osobiście jestem najbardziej dumny. Pisany bardzo spontanicznie.
Przepraszam, że nie umarłem
przedwczoraj.
Umrę jutro, obiecuję.
Wyślę wiadomość na peager Wszechmocnej.
A może spotkam się z Nią osobiście?
Może wtedy łaskawa Pani pozwoli mi samemu
wybrać zakończenie?
Ja śmierci nie znam osobiście, jak dotąd
umierali inni.
Jeśli tu piekło jest lub czyściec, to niebu
nic już nie jestem winny.
A może podpiszemy układ?
W zamian za wieczne potępienie umrę jako
ostatni z wiecznie żyjących.
Opłaca mi się to?
Zostać największym nikim?
O Pani ciemności, o wielka niewiadoma.
Czemu zgodziłem się patrzeć bez wstydu na
czarne słońca?
Czemu płonąc nie czuję nic poza delikatnym
łaskotaniem ognistych języków?
Wariuję w ciasnym pomieszczeniu z widokiem
z jednego okna na góry, z drugiego zaś na
morze.
Zgłoszę się jutro, by sławić Twe imię i
cieszyć się wraz z Tobą z zwycięstwa.
Dziś jeszcze zapalę i się wyśpię.
Do zobaczenia jutro szanowna Pani z
kosą.
W pas się kłaniam.
Lewandowski.
Jakub Lewandowski Płock 16.10.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.