Ukojenie
Byłem płomieniem, ty szemrzącą wodą,
a lato z nieba kapało ukropem.
I usłuchałem wiatru, kiedy: „Popędź
na łąkę wonną”- zaszumiał wesoło.
Zieleń ujęła w rozkoszy ramiona,
i oplątała, przed słońcem schowała,
chłodem uwiodła, skryła naszą białość.
Szeptała miło, a czas jakby pomarł.
Zwiodła do nocy, skryła aż po księżyc,
który nas sierpem od łąki „uwolnił”
i poprowadził, miłości wciąż głodnych,
ścieżką przez pola z chabrami, wśród
pszenżyt.
Komentarze (60)
:) pozdrawiam i głos zostawiam +
miłość potrafi,,pozdrawiam :)
BALUNA, (OLA),
dzięki za miłą wizytę i komentarze.
Miłego weekendu :)
Mariusz nie ukrywam piękne jest te Twoje ukojenie,
delikatne i pełne kolorów, o zapachu nie wspomnę,
miłość taka jest romantyczna jak Twój wiersz:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Pięknie o miłości..i niech trwa.Pozdrawiam.
Sławomir.Sad, PromieńSłońca,
miłe, że wpadliście do mnie na poczytanie. Dzięki za
komentarze.
Pozdrawiam :)
Milo, romantycznie.
Pozdrawiam :)
Ach, to ona gasiła Twój płomień? Czy może na odwrót?
;) Fajny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na satyrę do mnie.
Miłego wieczoru.
Dzięki Gościom za miłą wizytę i komentarze.
Romo, nie podśmiewaj się zbyt głośno ze mnie ;-)
Miłego dnia życzę :)
romantycznie i pięknie
Bardzo mi się podoba, a te rymy okalające, nic tylko
się uczyć od Ciebie. Miłego weekendu:-)
Prezentujesz wciąż wysoki poziom Mariuszu.
Pozdrawiam serdecznie.
Och, jak romanycznie :)
Miłego dnia.
Bardzo romantycznie, podoba mi się.
jak to ktoś
kogoś musi ugasić
a My kochanie
gasimy się sami
jak ty płomieniem
tak ja wodą
a kiedy ja jestem wodą
ty jesteś płomieniem
czy tak wszystką latorośl podpalisz
czy tylko mnie
tylko nie mów mi
iż chłodem ciebie objęłam
zwłaszcza że ja
przez Księżyc skaczę
nie będąc 'Alicją'w:)