Ukradliśmy kawałek nieba...
Letni wiatr rozwiewa włosy,
otumania zmysły
Bose stopy wśród traw
szukają ucieczki
Boją się szczęścia
co zniewala serce
Poziomkowymi pocałunkami
obsypuję Twoją twarz
Jesteś blisko,
czuję oddech na policzku
Ukryta w ramionach
wyzbywam się lęku
Ukradlismy aniołom
skrawek nieba
Ciała złączyliśmy
łańcuchami uczucia
Zmrużone oczy odpływają
na fali uniesień
Czoła skąpane potem radości
Świat wiruje
jakby tańczył walczyka
Nie ma nic oprócz nas
ciepłego popołudnia
i pożądania zapomnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.