Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ulica (ballada)



Mój tato pracował w fabryce
od której dzieliła nas rzeczka,
a ja poznawałem ulice
i ciemne zaułki miasteczka.

A kumple przedziwni tam byli,
i dziś się niczego nie boję,
bo palić i pić nauczyli
i brać, chociaż czasem nie swoje..

Tak, miałem pod górkę do szkoły
i rzadko trafiałem tam z rana,
Lecz wolny, beztroski, wesoły
pędziłem to życie cygana.

Pamiętam nie lekko mi było
i miało się puste kieszenie.
Dziewczęta dawały mi miłość,
ulica dawała schronienie.

Mówiła mi stara cyganka
co czeka mnie w życiu, co było.
A mnie od wieczora do ranka
po knajpach się życie toczyło.

No a tam, dziewczynki chuliganki
ze mną wraz pijały z jednej szklanki.
Każdy rok kasztany kwitły, wiosną pachniał bez
Było tak, sąsiadka czarownica
cały dzień wrzeszczała po ulicach.
Ja to znam. Do dzisiaj tak tam jest

autor

staryhotel

Dodano: 2015-05-01 10:29:39
Ten wiersz przeczytano 612 razy
Oddanych głosów: 8
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

Donna Donna

Bardzo dobrze napisana ballada o ciekawej treści.
Pozdrawiam.

Ewa Złocień Ewa Złocień

Zgadzam się z marcepani, bardzo udana ballada.
Pozdrawiam :)

marcepani marcepani

jednym tchem przeczytałam pięć zwrotek, szósta w
innym układzie chyba stanowi refren - w wierszu jest
wszystko co stanowi o balladzie - ludowość, ciemne
moce, złowrogie siły... podoba się :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »