Ulotność
Kiedy znienacka spadłeś z nieba,
zamknęłam szybko szczęście w dłoni,
aby mnie inna nie ubiegła,
która też chciała je dogonić.
I zapomniałam oczywiście,
że cię zatrzymać nie jest łatwo.
Swoim zwyczajem nagle znikłeś
- niepowtarzalny, biały płatku.
Komentarze (51)
Dziekuję nowym gościom za wgląd i ślad obecności:)
Miłego dnia.
Cały wiersz, to piękna metafora.
Miłego dnia
A jak zatrzymać w dłoni życie na dłużej niż jedna
chwilka?
Droga Krzemanko, serdecznie dziękuję za cenne
wskazówki w komentarzach do moich wierszy.
Muszę Ci się przyznać, że nie bardzo wiem jak poprawić
jakiś wiersz ponieważ moja znajomość zawiłych logowań,
edycji, portali i.t.p. jest praktycznie żadna.
Zdarzyło mi się mimowolnie usunąć wiadomości w mojej
poczcie i dlatego nie zawsze wykorzystuję Twoje cenne
rady. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję wszystkim, którzy tu zajrzeli i odnieśli się
do tematu:) Dobranoc.
Ta ulotność. Czemu czasem tak bardzo boli:)
i ta biel senność odbiera,
chociaż ziewam jak cholera.
Pozdrawiam serdecznie
łapmy chwile i umieszczajmy w wiecznej
teraźniejszości
i niech ona się tam rozgości...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
Odwieczna pogoń za szczęściem,krótka chwila dająca
złudzenie trwałości,pozdrawiam.
Dziękuję Karolu i bodziu za rozśpiewane komentarze:)
Halino: Tobie również dziękuję za refleksję w
temacie:)
Miłego wieczoru.
Ulotność płatka jak ulotność chwili...a płatki śniegu
to zaprawdę sztuka utrzymać w dłoni...choć to dary z
nieba...pozdrawiam serdecznie
pojawia się i znika i znika mam na tym punkcie bzika
... uściski
Aniu - pojawia się i znika
tak to już jest
cieszmy sie każdą jego najmniejszą okruszyną
pozdrawiam
Dziękuję nowym gościom za poparcie dla wiersza:)
Miłego wieczoru.
Bardzo mi się podoba. Ta lekkość i ulotność
niepowtarzalności.