ULOTNOŚĆ CHWIL
wstający świt okrył
rumieńcem szybę
strzepuję niechętnie
z powiek resztki snów
czy były wesołe smutne
marzycielskie prorocze
pamięć nie podpowiada
może mnie chroni
a ty śpisz obok
wtulona w biel
obiecując rozkosz
i ciepło kobiecości
w klepsydrze życia
znów kolejny dzień
przesypie się ziarnkami
małych zdarzeń
autor
zdzisław
Dodano: 2008-10-28 09:06:37
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Onajedna z ust mi to wyjęła...
Melancholia i refleksja, to główne atuty tego wiersza,
bardzo podoba mi się ostatnia zwrotka i to
przesypywanie małych zdarzeń, jest w tym chyba jakaś
nutka tęsknoty za czymś, co porwie serce ..(.)
Ależ uroczy Twój wiersz, nastrój w nim niepowtarzalny.
Autor napisał,"a ty śpisz obok...obiecując rozkosz i
ciepło kobiecości".Melancholijnie, ciepło o ulotności
tych jakże pięknych chwil bycia z kochana osobą,
Niby nic, niby zwykly wiersz a jednak... coś przykuwa
uwagę:)
Codzienność bywa piękna przy boku ukochanej. Pięknie
to ująłeś.
Taki cieply wiersz. Gratuluje.