Umarłe Dusze
Dla Grzesia (Wally'ego)
Dzieciństwo....po prostu stracone -
po prostu...
Moje obecne młodzieńcze życie....
bez miłości...a dla Niej potrafię zrobić
tak wiele - przede wszystkim zmienić
się na lepsze, pozbyć się nareszcie
kompleksów...
Ale to nie nastaje, a moja dusza już
umiera.
Kolejny raz, ale teraz już nie może
zostać odratowana.
Razem z moją Miłością, która we mnie
umarła - umarła też druga połowa.
Teraz może mi pomóc tylko Bóg - sprawić
abym nie cierpiał. Wolę już
obcować z diabłem niż być samemu -
to pokazuje jak mi doskwierała
samotność :-(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.