Umarłeś..
Nadeszła taka noc..
Gdzie niebo rozświetlone
gwiazdami.. A księżyc..
Schował się przede mną..
Czasem zawiał wiatr..
Taki już zimowy.. Chłodny..
I wtedy w moim życiu..
Znów pojawił się On..
Już wszystko się układało
i może wreszcie byłoby dobrze..
Ale On musiał wszystko zepsuć..
Właśnie dlatego..
Chcę Cię dzisiaj uśmiercić, tato..
Za wszystko i wszystkie
krzywdy jakie nam zrobiłeś..
Od tej pięknej nocy..
Nie mam ojca..
On dla mnie umarł..
autor
Anastazja..
Dodano: 2005-10-30 20:01:04
Ten wiersz przeczytano 474 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.