Umieram w sobie sam na sam z...
Umieram...
Sam w ciszy, w samotności
Moją duszą targa smutek brak nadziei
i ciemności.
Zabijasz mnie swym zachowaniem,swoim
zwątpieniem.
Czy jestem Twoją jedyną miłością ? Czy też
wiecznym utrapieniem ?
Me myśli błądzą niczym zagubione w mroku
chochliki,me zmysły obumierają gdyż dotyku
Twego ciała nie doznają.
Zabijasz mnie w sobie w ten sposób
zabijając mnie we mnie samym.
Dałem Ci moją wiarę, i cierpię teraz za
karę.
Dałem Ci miłośc,obracasz ją w nicośc.
Dałem nadzieję,teraz beszczelnie się ze
mnie śmieje.
I wiedz że jeśli znikniesz jeśli tą miłośc
porzucisz skończy żywot me serce a dusza
będzie się włóczyc po ziemi bez końca nie
odróżniając ciemności od dnia
księżyca od słońca i pozostaniesz sama
przez swe serce i obumarłe sumienie
targana, lecz nawet wtedy ja będe zabiegał
o Twoje dobro i szczęście u najwyższego
Pana...
DLa Ciebie Dziewczyno mojego życia abyś zrozumiała co się teraz ze mną dzieje :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.