Umrze serce lecz nie ta miłośc
Gdy człowiek umiera, dusza zyje wciąz, gdy moje serce umrze miłosc bedzie istniała.
Umrze moje serce,
lecz nie milosc
Probujesz wyrwac go w całosci,
lecz siebie z niego nigdy
Raniąc je,
ranisz tez i siebie
Nie dobijaj go
bo dobijesz tez i siebie
Nie niszcz tego pieknego ogrodu serca
ktorego pielegnowałam przez te 16 lat
Zasiałes na tej ziemi trujący plon
choc ranią mnie łodygi kolce
nadal starannie o Ciebie dbam
Masz jako jedyny klucz do mnie
jeden Ty mozesz dac mi szczescie
Nikt wiecej...
zresztą nikogo innego nie chce
Zastanawiam sie tylko dlaczego jestem bez
Ciebie
Co jest we mnie takiego złego?
Czy moje łzy Cie nie ruszają?
Czemu taki niedostepny jestes???
Na tych łzach ta miłosc w moim sercu
rośnie
Nie probuj jej wyrywac
bo zawsze odrośnie...
Jak po raz czwarty.....
w ciągu tych 16 lat...
Dla miłosci mojego życia...Kamila M... kochanie otworz Ty wreszcie oczy... bo ja czekam na Twoj ruch...Kocham Cie!!Kochałam!!i Bede Kochac w nieskonczonośc!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.