Urok diabła
Jakby mi serce pękło
Jakby się niebo zachmurzyło
Jakby się płyta zdarła
I morze wzburzyło
Jakby mi słońce zgasło
Jakby mi ziemia zamarła
Jakby mi tlenu brakło
I jakbym upadła.
Zdobywam się na słaby szept.
Chcę Ci powiedzieć jak bardzo kocham.
Lecz znów diabelne wielkie moce
Odciągają mnie
Wyciągam ręcę.
Jakby mi grunt spod nóg się usunął
Jakby mi solą zasypali oczy
Jakby mi serce w kształt róży uschło
I jakby dzień się za chwilę zmroczył.
Jakby mi oddech mój wyrwali.
Jakby mi język wyszarpali.
Jakby mi twoje oczy skradli
I jakby mi znowu Cię zabrali.
Podnoszę się,
Na klęczkach idę całą drogę.
Już nie mam siły,
Więc upadam.
Czuję czyjś dotyk,
Nie mogę podnieść oczu,
Podnieść głowy,
Zmęczona całą drogą.
Oddycham z trudem
Słyszę krzyk.
I jednym ruchem
Padam na ziemię
Zbrudzona błotem, ziemią, sobą…
Podnosi mnie czyjś miły głos.
Otwieram oczy, wreszcie patrzę
I nic nie widzę, nic nie pragnę
Po prostu nie chcę dalej cierpieć…
Miłości urok, czar zatarty,
Wyblakła kartka, jad zatruty
Wśród tego ty i uśmiech warty
Milionów świata, świateł ukrytych
Tak śni się moje życie,
Które przesypiam, przeczekuję
Aby nie martwić się już więcej
O urok diabła złota warty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.