urokliwa czerń
Kolejny ranek znów wpada mi za okno
krzycząc , wrzeszcząc , do życia namawia
głośno chrapiąc ja z niechęcią odpowiadam
:
odejdź bracie ... nie mam sił ...
O zmroku księżyc coś tam mruczy
ja samotnie po niebie wzrokiem
swym jak bezdomny się włóczę
na sen nie mam ochoty
Ciemny kolor rzuca blaskiem w me oczy
od niego nabieram nowych sił
stając się na tę krótka chwile wszechmocny
I szepcząc sobie wzruszony pytanie ....
Czyż mrok nie jest uroczy panie ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.