urwisko...
Twe oczy wyjaśniały mi wszystko,
Odgarniały myśli złe...
Żeby stanąć nad urwisko
I po prostu rzucić się...
Twe serce było jak lekarstwo,
Pomagało i na ból...
Lecz kłamstwo wyżerało mnie
Jak po prostu, zwykły mól...
Twoje dłonie,
Jak wiosną były kwitnące jabłonie...
Dojrzewały,
Opadały...
Ja je podnosiłam,
I o uśmiech prosiłam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.