uśpiona
nie budzę się do życia mimo wiosny,
zwiędłam jak liść co spadł na ziemię
i nie porywa mnie wiatr silnie wiejący,
który swym szumem chce tchnąć nadzieję
na morzu życia zabłądziłam już dawno
świadomie dzierżąc ster na własnym
okręcie
i wciąż czekam uśpiona, choć nie wiem na
co,
bo przecież cudu żadnego nie będzie
może śmierć byłaby rozwiązaniem,
nie wiem po co, czasami się zastanawiam,
jest we mnie paradoks; wciąż żyję,
a tak naprawdę to już dawno umarłam.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.