"Vox populi, vox Dei"
Jak to się stało, tego nikt nie wie,
dziwi się farmer, dziwią się kury,
dziwi się również i mleczarz Tewie.
Buhaj na grzędzie… to istne bzdury.
Buhaj - to przecież nie kurak łowny,
ani ptaszyna co w krzakach kląska.
Buhaj to bydle! (w sensie dosłownym),
więc definicja - bydła - jest wąska.
Fakt stał się nagle - oskarżycielskim
(kwalifikował czyn prokurator),
że owy układ jest marzycielskim,
a winnym tego, jest sam narrator.
Od siebie dodał, całkiem wyraźnie,
biorąc w swe ręce katowski topór,
że prewencyjnie, jak też doraźnie,
trzeba głupocie rychły dać - odpór!
Grozą powiało… i niemym chłodem,
kiedy czytałem twarde zarzuty.
Lecz jeśli w piersi serce masz młode,
nie weźmiesz nigdy przecież cykuty…
Spytałem zatem pana Buhaja,
powiedz kolego mi w tajemnicy,
czy mając wzgląd na swoje jaja,
w kurniku szukał byś cud kuricy?
Byk się roześmiał, odrzekł: - Kolego,
choć by mi dano milion juanów,
to ja w kurniku… nigdy! Nic z tego.
Po za tym… weź pan, no się… zastanów…
- Więc ja pokrótce, mówię w czym dzieło,
jaka jest sprawa, jakie zarzuty…
Stadnika jakby z nóg nagle ścięło
i mówi do mnie: - Daj pan cykuty!
excudit
lonsdaleit
00:00 Niedziela, 27 stycznia 2013 - ...
Komentarze (8)
Dobrze się czyta a i temat dowcipnie ujęty :)
Serdeczności
Buhaj i kury, oj koguciku, nieżle rządzisz w tym
kurniku.
Pozdrawiam:)
Ładnie 5/5 w szóstym lekkie zachwianie, ale spoko :)
Dowcipnie, świetnie napisane, chętnie tu zaglądam.
Zagladam z przyjemnoscia i moge tylko pozazdroscic
polotu ...pozdrawiam
/Miłość… Co to jest miłość? Mleczarz zwraca się
znienacka do żony z pytaniem: "Czy ty mnie "kochasz?"
Zaskoczona Gołda odpowiada: /
http://www.youtube.com/watch?v=CGH-J0v3vxg
i nastrój gotowy, pozdróweczka
Lepiej sięgnąć po cykutę i odejść z honorem, niż ,,
dać plamę ,,.
Pozdrawiam.
Jak zawsze ciekawie, dowcipnie i wspaniale się czyta,
a poza tym... pozdrawiam :)