*w kościele...
gdy dłonią rozbijam
blade witraże
z naderwanym sercem
uklęknę przy schodach
z żalem powiem
że trzy razy tęskniłam do Boga
a może źle obliczyłam
mnożąc wiarę swoich pragnień...
11-07-2007
taka mini miniaturka...
autor
psychodelicznie
Dodano: 2007-07-11 12:14:29
Ten wiersz przeczytano 508 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Baardzo wymowna miniaturka, jakby ukryty rachunek
sumienia. Dokładnie, ja też nie będę próbowała tego
(nad)interpretować, bo to bardzo osobiste wyznanie,
które jednak przyznam, że mi się podoba, które
mogłabym... przystosowac do mnie.
Słów mało, ale jaka treść. Wiersz bardzo wymowny.
końcówka wiersza jest przepiękna,mądra..
Piękny wiersz... Mało słów, dużo treści, której wcale
nie będę próbowała przełożyć na swe zrozumienie, bo to
takie ulotne i osobiste...
Krótkie, a nastrojowe. Do zadumania.
blade witraże jak czasem nasza wiara..ładna
miniaturka///
niby miniaturka a tyle treści...pięknie dobrane słowa.
Podoba mi się.
ładna metafora rozbijanie witraży wizytą u Boga a
mnożyć chcesz bo wiara jest aby upragnione przywołać
dobry wiersz