WAKACJE
Mojemu mężowi
Usiadłam na plaży obok
kucnąłeś blisko mej twarzy
Tak dobrze jest nam ze sobą
jak pięknie nam się marzy…
A słońce praży i pali
gdy tak siedzimy na plaży
Sukienkę wiatr mi podwiewa
chce nogi moje obnażyć…
Wzdrygnęłam się przed myślą
czy pragnień mych nie obnaży
Gdy tak siedzimy na plaży
po prostu chce mi się parzyć…
Komentarze (4)
fakt końcówka jest odjechana :)))
Ostatni wers mnie zniszczył.
niesamowity wiersz pragnień, pragnienia pozwalają żyć.
Gdy się wszyatko obnaży, figa z tego, o czym się
marzy, niechby i na plaży. Sedno tkwi w tajemnicy
ukrytej krynicy.