Walka z codziennością
Gdy do snu mnie noc kołysze,
mrok zagląda po kryjomu,
marzy mi się życie w bajce,
by mieć tylko święty spokój.
Zdobyć mały skrawek nieba,
jeden obłok by wystarczył,
i rozmowa z krasnalami,
czułabym się tak, jak w baśni.
Chcę na moment znów zapomnieć
- o tej walce z wiatrakami,
pozbyć się codziennych potrzeb,
taki sen by mi wystarczył.
Mała chwila odprężenia,
i odskocznia od problemów,
och, szarości "z życia wzięte",
trudno z wami iść do przodu.
Komentarze (66)
Fajnie :)
Gdyby to było takie proste ;)
Oluś, z tymi szarościami to raczej do tyłu. Fajny
wierszyk. Pozdrawiam :)
ładnie idziemy do przodu pozdrawiam :)
Olu ja przebiorę się za krasnala,
tylko Uśmiechnij się...
:)
Serdecznie pozdrawiam!
na dobranoc zycze ci wlasnie takiego
odpoczynku:)cudownych snow:)
ładnie Oluś:)