Walka z samotnością
Cień otulający ostatnią drogę
Przez noc do światłości
Walka z samotnością
To jak spacer mokrą ulicą
Myśli tańczą wśród deszczu
Chmury parasolem wspomnień
A każde źdźbło trawy ugina się
Pod ciężarem słów
Kładę krzyże na wasze kłamstwa
Jak los zakłada kajdany
Na ręce szczęścia
Was tu nie ma i nie było
Gdy się starałam
Gdy zamiast cierpieć
Stawałam się cierpieniem
A słowa smutku na ustach
Domalowało niedoczekanie...
'Mój ból wsiąkał z deszczem w ziemię- takie dziwne oczyszczenie...'
Komentarze (1)
To prawda z samotnością należy walczyć