Wczorajsza milosc...
"(...)To moja jest,niedorosla milosc(...)"
Konczy sie niedokonczony rozdzial.
Spodziewane niespodzianki.
Zapomniane niezapominajki.
Wszystko ulecialo.
I tylko jakis platek rozy,
z kolcem nie zadajacym ran,
z obgryzionym lisciem pozostal.
I widzisz w lustrze ostatni srebrny
wlos.
Minelo kilka lat..
Patrzysz teraz spod ociezalych powiek,
spod wyblaklych oczu,
na pomarszczone dlonie zastanawiajac
sie,
ile jeszcze porankow wywrozy Ci czas.
Trzecia noga stala sie przyjacielem,
a czas wykul w pamieci kilka waznych
dat.
I siedzac w parku na skrzypiacej lawce,
z reszta wyrytego serca majacy teraz kolor
zielony dostrzegasz,
ze wszystko jest zupelnie inne.
Wszystko sie zmienilo.
Tylko milosc pozostala taka sama.
Jak wczoraj...
Komentarze (1)
Co tu mowic. Cos wspanialego !!