Wędrówka przez życie
Wędrówka przez życie
Samotna wędrówka w zimnym nurcie potoku
To rozmowa, to spowiedź, ucieczka od myśli
natłoku
Kamienie śliskie, bose stopy nie zostawiają
śladu
Woda je zabiera, bez składu i ładu
Omijam głazy idę pod prąd nurtu
niebieskiego
On coraz bystrzejszy, do źródła
bliskiego
To początek czy kres mojej rozmowy
wszystkie grzechy pozostawiłem w nurcie
wody
To życia początek, ten wykwit z pod
ziemi
Ile lat to trwa, ile wiosen ile jesieni
U źródeł potoku łatwo przejść na oba
brzegi
Jak trudno czynić to u źródeł wiedzy
Wiedza to dwa różne brzegi rzeki, potoku u
źródła
Potrzeba wielu mostów, by stała się
rozumna
Wracam kamieniami do miejsc grzesznych
Rzeczywistość, jawa, polityka w gestach
gniewnych
Szukam miejsca potoku zatracenia,
gdzie w rzekę się samoczynnie zamienia
Czy i mnie to dotknęło, ze bystrym życiem
władam
Życie dziś to rozlewisko, deltą w morze
wpadam
Inna jest pieśń morza, od ciszy bo grom
orkanów
U źródła potoku, dźwięki harf, śpiewnych
organów
Źródło, początek wszystkiego, wspaniałego,
radosnego
Samotna wędrówka ukazała mi coś wręcz
odmiennego
Autor:slonzok
Komentarze (1)
Piękna i smutna wędrówki pieśń, ma ona gdzieś swój
kres. W źródełku życie się zaczyna a w morzu tylko
piana, głębina. Piszesz tak jak czujesz a ja się
zamyślam nad życiem czytając Ciebie .